środa, 22 stycznia 2014

Recenzja wosków Yankee Candle - ciąg dalszy

Cześć Kochani!
Dziś kolejna recenzja. Właściwie druga jej część. Mam nadzieję, że za bardzo się nie wynudziliście ;)
Tym razem woski nie będą miały w sobie nutki owoców. Każdy będzie inny i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie!

Dzisiaj recenzuję:
- A Child's Wish
- Midsummer's Night
- Salted Caramel
- Christmas memories
- Clean Cotton

A Child's Wish

To obiecuje producent: ciepły, przypominający czasy beztroskiego dzieciństwa zapach delikatnych kwiatów z zieloną nutą.
  
Moja opinia: To był magiczny zapach. Przy zamknięciu oczu przenosiłam się na łąkę, wszystkie problemy znikały, a ja czułam, że mogę wszystko! Zapach był lekki, delikatny (bardzo wyczuwalny, ale nie dusił i nie mdlił), kwiatowy. 

Daję mu: 5/5


Midsummer's Night

Taki zapach obiecuje producent:  Odurzająca męska mieszanka piżma, paczuli, szałwii i mahoniowej woda kolońskiej.
Moja opinia: Ten zapach jest po prostu cudowny. Nie spodoba się każdemu. Są delikatni i lubiący słodkie zapachy, których (często się zdarza) nie cierpię. Było czuć męskie perfumy. Czyli powód dla którego jeszcze bardziej kocham ten zapach. Męskie perfumy to po prostu ciarki na moim ciele. 
Mocna muzyka + ten cudowny zapach i udany wieczór gwarantowany :)

Daję mu: 5/5

Salted Caramel

Taki zapach obiecuje producent: Wyrafinowana słodkość palonego cukru i kremowo waniliowego karmelu z nutami morskiej soli.
Moja opinia: Był to ładny zapach. Mimo pozorów nie był słodki ani mdły. Nie wiem czemu, ale przy niektórych zapachach (na przykład tym) zapach czułam jakbym go jadła. Po prostu czułam ten smak (pokręcone). Pachniał i smakował jak te orzeszki w Snickersie :)
Daję mu 4/5



Christmas Memories

Opis producenta: Rozgrzana świeczka uwodzi strużką pachnącego cynamonem i wanilią dymu, który przenosi nas w świat szczęśliwych, grudniowych celebracji.
 Moja opinia: Typowo świąteczny zapach. Myślę, że nadaje się też na zimowe wieczory. Był mocno wyczuwalny, ale nie mdły. Otulał nas. A wszystko tak jak obiecał producent :)
Daję mu: 5/5

Clean Cotton

Opis producenta: Zapach świeżo wypranej bawełny.
Moja opinia: Jest to śliczny, świeży, lekki zapach. Pachnie jak pranie. Nie takie w domu, takie na wsi. Na sznurze. Był po prostu śliczny. Myślę, że każdemu by się spodobał.
 Daję mu 5/5


W pierwszym poście o woskach zapomniałam napisać ile kosztują, jakiej są wielkości i na ile wystarczają. 
A więc, woski kosztują 6 zł, są wielkości hmm... podobnej do nakrętki słoika np. od ketchapu, w moim przypadku na długo. Wosk kruszę na 1/10 wielkości. Po prostu odłamuję. Starcza mi on na długość palenia podgrzewacza i zawsze trochę zostaje. Czy warto kupić? Myślę, że tak. Jeżeli jesteście miłośnikami zapachów to woski będą odpowiednie. Możecie zmieniać zapach praktycznie od humoru. Starczają na długo, mają intensywny zapach (nie tak jak niektóre świeczki) i są jedyne w swoim rodzaju! Możecie kupić je na: goodies.pl i swiatzapachow.pl.

A więc to już koniec naszych recenzji. Mam nadzieję, że się przydały i pomogły wybrać Wam jakiś zapach dla siebie. 

See You!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz